Toz Kielce
2 tygodnie temu przygarnęłam Kornisza, młodego (ok. 1,5 roku) kundelka. Od dłuższego czasu błąkał się po ulicach Jędrzejowa. Był chudy jak szkielet i nie chodził na tylną prawą łapę. Przez te kilka dni zdążyłam go odpchlić, odrobaczyć i trochę podkarmić.
Ponieważ dalej nie używał łapki, po tygodniu zawiozłam go do lecznicy Kwiecińskich. Niestety okazało się, że, prawdopodobnie w wyniku mocnego uderzenia, ma zerwane więzadło krzyżowe w stawie kolanowym . Jedynym sposobem leczenia tego typu urazów jest operacja. Koszt wyniesie ok. 300 zł (najdroższy jest implant wszczepiany w tkankę). Oczywiście bez tego zabiegu Kornisz może żyć, ale nigdy nie będzie w pełni sprawny.
Dlatego obecnie zbieramy pieniądze na operację.
Wszystkich chętnych pomóc, prosimy o wpłaty na konto TOZ-u z dopiskiem "Kornisz".
Zdjęcia Kornisza i opinii weterynaryjnej postaram się zamieścić, kiedy tylko nauczę się je wklejać.
Kornisz już trochę używa chorej łapki. Zaokrąglił się i jest wesoły. Tylko kiedy muszę go zostawić, wtedy okropnie piszczy i wyje .
4 grudnia 2006 - nadal nie mamy kwoty potrzebnej do wykonania zabiegu.
Kornisz prosi o pomoc!
Z przyjemnością informuję, że 21 stycznia Kornisz znalazł nowy dom w miejscowości Zwoleń, woj. mazowieckie.
Ostatnio edytowany przez Potter (2007-01-24 11:08:26)
Offline