Cedrella7 - 2009-06-13 16:42:40

"Pełna nazwa jednostki brzmi Patrol Interwencyjny Stowarzyszenia Opieki nad Zwierzętami w Polsce; w ramach tej jednostki powstała specjalna grupa zwana Strażą dla Zwierząt. Szefem straży jest Mateusz Jakub Janda.

- Działamy wszędzie tam, gdzie zwierzętom dzieje się krzywda z winy człowieka - mówi Janda. - Współpracujemy z policją i prokuraturą, w naszych szeregach są sami wolontariusze. Na terenie Warszawy mamy ich na razie ponad 20, a w całym kraju ponad 80. Jesteśmy umundurowani. To ważne, bo praca ze zwierzętami jest pracą "brudną", poza tym człowiek w mundurze budzi o wiele większy respekt niż cywilny inspektor. Ludzie znęcający się nad zwierzętami mają dla nas o wiele większy szacunek, kiedy widzą, że jesteśmy umundurowani. My sami też czujemy się przez to pewniej.

Do straży zgłaszają się przeważnie wolontariusze, którzy mają jakieś doświadczenie w kontaktach ze zwierzętami; najczęściej są to studenci weterynarii i ochrony środowiska, zootechnicy i technicy weterynarii.

- Nie znaczy to, że nie przyjmujemy nikogo spoza tych kierunków - mówi Mateusz Janda. - Mile widziani są wszyscy, którzy chcą pomagać zwierzętom.

Straż działa nie tylko w Warszawie, na obszarze kraju jest już 8 jednostek, przeważnie w dużych miastach takich jak Lublin, Łódź czy Rzeszów. Są jednak wyjątki, oddział straży zorganizowany został w maleńkiej Kudowie-Zdroju. W organizacji jednostki wydatnie pomagały lokalne władze."


Nie dałoby się założyć, zorganizować takiej Straży dla Zwierząt w naszym województwie? Mudur faktycznie daje większe pole popisu podczas spotkań z mniej lub bardziej upartymi osobami.
WIem, że to zadanie nalezy do trudnych więc chciałabym otrzymać w miarę możliwości realną ocenę sytuacji :)

GotLink.plnoclegi Rowy